Obozowaliśmy w samym środku lasu, bez jakiegokolwiek zaplecza sanitarno-gastronomicznego - warunki po prostu frontowe.
Razem z nami obozowali koledzy z LHG FJ44 , na sobotnich manewrach był z nami Mark z LHG 89FSS ze swoim Wilisem.
Podczas spotkania ćwiczyliśmy elementy musztry oraz taktyki z naciskiem na poruszanie się w terenie.
Była też zasadzka, którą zastawiliśmy na patrol FJ-tów w lesie. Podczas tej operacji do "legendy grupy" przeszło zdarzenie, kiedy to niczego niepodejrzewający żołnierz niemiecki (siedzący w krzakach) został stuknięty w tył hełmu za pomocą lufy No.4 - Maciek powiedz wyraz jego twarzy musiał być bezcenny
Oto kilka zdjęć