Jeep a Willys a MB

[czaja]

Witam
Pytanie dla zaangażowanych.
Czy ktoś się orientuje jak dużo pracy oraz nakładu potrzebuje "prze konwertowanie" M151A2 z 1977/78 na Willysa, Jeepa MB drugowojennego?
Panowie "koszerni" tudzież łupieżcy szczegółów nie krzyżujemy ale zastanówmy się czy to ma sens a jak nie to delikatnie mi to zasygnalizujcie
Pozdrawiam "sinooki" Adam

[Kosynier]

Adas spytaj sie z by przejść przez emisję " Pimp My Ride " Jest wielka roznica miedze MUTT i Willysa
Lepiej szukaj za Francuska M201 ( Hotchkiss )
http://www.milweb.net/classifieds.php?type=13

[przemek85]

Adaś to jak vw golfa 6 robić dwójkę A tu masz gotowe hotchkiss-y z kraju Kosyniera po przeróbce na drugą wojne.

[czaja]

Dzięki za odp. Pytałem bo tak się zastanawiałem na ile duża jest różnica ale jak mówicie, że kolosalna to przyjąłem do wiadomości.
Pozdrawiam
P.S.
Nie ma w was żyłki boba the buildera

[przemek85]

Proponuje Ci znaleźć rame od suzuki jimmy z silnikiem co mniejsza kolosalnie eksploatację. Bude natomiast znaleść współczesna replike i bawić sie w urealnianie repliki;)tylko czy koszta takiej zabawy są mniejsze niż kupienie oryginału? Nie wiem.

[enfield]

W kwestii rekonstrukcji i oryginalnego willisa, to wydaje mi się, że nie jest do dobre połączenie, mamy w grupie kolegę który posiada wojennego willisa z oryginalnym silnikiem. Niestety pożytek z tego pojazdu jest niewielki ponieważ ciągle coś odmawia w nim posłuszeństwa, trzeba traktować go bardzo delikatnie, a żeby zabrać go gdzieś dalej potrzebna jest laweta, co powiększa koszty eksploatacji. Osobiście kasę wydałbym na replikę, lub Hotchkissa, wojenny oryginał będzie rekonstrukcje znosił równie dobrze, co 70 letni battledress czołganie.