No to może ja się pochwale hmmm... miałem ciekawe doświadczenie z MON-em, generalnie
Lato 1999-2000 Wiadomo człowiek od dziecka miał zamiłowanie do munduru i armii no i zaraz po szkole średniej zgłosiłem się na ochotnika do WP i potraktowali mnie... właśnie
... wylądowałem w Mrągowie na Mazurach w 9 Centrum Wyszkolenia Wojsk Łączności WLOP (w skrócie lotnictwo
), gdzie przyodziałem sobie berecik taki sam jak koledzy rekonstruktorzy 1SBS obecnie noszą
Żeby było ciekawiej pociągiem 19h jazdy i ok 800km szynami
Po 3 miechach trafiłem do Sandomierza do 3 batalionu radiotechnicznego (nic innego jak... zajebiście duże radary i radiostacje jak by ktoś nie wiedział
) czyli do JW3533 na aż tydzień, a stamtąd na 31 kompanie (terenową) tegoż batalionu do czegoś co się nazywało Klikawa (wiocha za Puławami) dokładnie do obiektu gdzie służbę pełniło aż 11 osób, a dookoła w promieniu 5km... równiutkie pola
Oczywiście koszarowaliśmy (cała kompania to z biedą niecałe 60 chłopa) że tak się wyrażę gościnnie w Dęblinie w "Szkole Orląt" odległej od obiektu o 35km, a najlepsze że w odległych o 5km Puławach stały puste koszary po jakimś pułku chyba chemicznym
a na służbę dzień w dzień dojeżdżało się na pace zdezelowanego Stara 266 a raz nawet wiekowego... KRAZA (to dopiero jazda).
Kolejna ciekawostka to WAK był odległy od naszego budynku o 150m, a że nie podlegaliśmy "operacyjnie, pod 6 Bazę Lotniczą nasz szef poczciwy chorąży siadał w swojego Poldka i zapierniczał do naszego WAK-u w... Sandomierzu
czyli jedyne 130km w jedną stronę, parodia...
No i tak czas mojej "ochotniczej" służby spędziłem na... radiostacji (bardziej antyku) R-140, a najciekawsze to że najdłuższą służbę jaką miałem trwała bez przerwy, czyli bez zjazdu (na zmianę z kumplem)... jedyne półtora miesiąca
Dużo by tu opowiadać, ale po moich doświadczeniach z MON-em mogę śmiało powiedzieć (czego wcześniej nie używałem i raziło mnie jak starsi koledzy tak mówili) - SYF
totalna strata czasu jak dla mnie no ale, obowiązek wobec Ojczyzny odwalony.
I pomyśleć że takie coś działo się tak nie dawno, jak se te czasy przypomnę, a popatrzę na to co teraz jest w armii to jak by się człowiek cofnął w czasie o jakieś 30-40 lat hehehe
Potem se raz jeszcze o mnie armia raz jeszcze przypomniała w 2 sytuacjach, ale to już inna historia
A najważniejsze zapomniał bym po za unitarką na bojowej jednostce grzmiącego kija AK dokładnie AKS i to produkcji CCCP z 1955r.
(w 2000r.) miałem w ręce aż... 1
raz
Ot taka to była moja służba w naszej armii jako ochotnika...