by Robspad » Tue Nov 16, 2010 11:26 pm
Sprawa nie jest taka prosta, jakby się wydawało.
Jak wspominałem, przed akcja poszczególne pododdziały Brygady stacjonowały w różnych miejscach i część sprzętu miała pod ręką, a część sprzętu wydawano im dopiero tuż przed akcją.
Generalnie w armii obowiązywały zasady kamuflażu i były stosowne instrukcje, ale czy aż konieczne było wydawanie oddzielnego rozkazu? Nie wiem, ja się nie spotkałem, choć nie wykluczam, że tak mogło być. Inicjatywa mogła być oddolna za aprobatą dowódcy pododdziału, lub mogła wyjść od samego dowódcy.
Specyfika desantu raczej mniejszy nacisk stawia na dodatkowy specjalny kamuflaż. Można się zastanowić na co kamuflaż np. sanitariuszowi. Każdy jednak dostawał siatkę maskującą. Więc nie był to tylko zwykły szalik pod szyję dla fasonu.
Przeglądałem wiele zdjęć i starałem porównać odcienie. Jest to trudne, bo czasem filtry na obiektywie lub warunki pogodowe, czas naświetlania kliszy i inne rzeczy mogą wpłynąć na odcień. Porównując to do np. plam na denisonie, którego kolorystykę można mniej więcej określić, nie można jednoznacznie stwierdzić czy oporządzenie było blancowane czy nie.
Gdzieś toczyła się dyskusja na forum, gdzie stwierdzono, że na podstawie zachowanych oryginalnych elementów oporządzenia z bitwy używano blanco no. 105. Ten kolor jest jasno zielonkawy i bardzo mało wpływa na odcień. Przy czym trzeba się zastanowić czy wszyscy używali tego koloru i czy w ogóle wszyscy używali blanco oraz co konkretnie było pokryte tą farbą - oporządzenie podstawowe, czy także np. bandoliery do Stena?
Co do tej torby haversack, To chciałbym w 100% być przekonany, że pochodzi z pewnego źródła, np. została wykopana razem z kontenerem. Wiem, że czasem do muzeum trafiają eksponaty z różnych źródeł i nie wykluczone, że ktoś może w dobrej wierze przekazać coś, co było wykonane dopiero później - jak np. ten wielki orzeł na hełmie spadochronowym, który jest w muzeum. Sam widziałem jak w drodze wymiany pewne rzeczy trafiają do muzeum i jak z niego wychodzą te, które zostały uznane za mniej przydatne, lub zbędne. Muzeum też posiłkuje się reprodukcjami lub rzeczami które powstały później. W Oosterbeek też są takie rzeczy na ekspozycji.
Dlatego uważam, że niech każdy robi jak uważa i jak mu odpowiada. Oczywiście w ramach np. drużyny żołnierze raczej wyglądali podobnie.